"Szargańska ósemka" - stromy podjazd i wyjazd z tunelu
PODRÓŻ SZARGAŃSKĄ "ÓSEMKĄ"
Zapadał zmierzch, gdy znalazłam się
w Mokrej Górze poinformowana, że noc będę musiała spędzić na
dworcu kolejowym. Czy to jakiś kiepski żart?- pomyślałam nieco
poirytowana. Wysiadłam z autokaru i – perony są, tory kolejowe –
też, parę wysłużonych wagonów i lokomotywa na bocznym torze –
obecne, a gdzie budynek dworca? Na parkingu stało kilka samochodów,
wychodzili ludzie z bagażami i znikali w drzwiach ładnego, starego
budynku, przy wejściu do którego pachniały róże – koloru
dokładnie nie było widać, bo było już ciemno. Trzeba było
"zasięgnąć języka", gdzie ten dworzec w Mokrej Górze.
Hotel w Mokrej Górze
Wejście do recepcji hotelu
Nowopowstałe hotele w Mokrej Górze
Weszłam za przyjezdnymi do wnętrza budynku, a tu – recepcja jak w
hotelu! Co jest? Okazało się, że staroświecki budynek dworcowy
pamiętający czasy Najjaśniejszego Pana, czyli początek XXw, przekształcono na hotel - elegancko odnowiony, wszędzie
wszystko się błyszczało, miły zapach, uprzejma pani (zdrowa bęc - Maryna) "wytargała" na II piętro mój bagaż, otworzyła
sporym kluczem drzwi do stylowo urządzonego pokoju, z toaletką,
fotelem itd. – Fajny ten dworzec!- pomyślałam.
Pani powiedziała,
żebym zeszła na kolację do jadalni i poszła.
Restauracja hotelowa
Po chwili byłam w
salce z kominkiem, z wizerunkiem parowej lokomotywy i innymi
ozdobami. Na zewnątrz można było posiedzieć i pochodzić wśród
mnóstwa kwiatów, szemrzących potoków, mostków, a to wszystko
ładnie wkomponowane w zieleń i nie było komarów!
Budynek starego dworca Mokra Góra
Rano, po
śniadaniu, wraz z gromadą turystów wsiadałam z peronu zdobnego w
róże do osobliwego pociągu. Była to kolej wąskotorowa wyposażona
w dawno już wysłużone wagony; na jednym z nich była tabliczka z
informacją, że został wyprodukowany w "Breslau, 1923".
Zabytkowy wagon "wąskotorówki"
Turystyczno-zabytkowa kolejka czeka na podróżnych
Łatwo pogodziłam się z faktem, że to nie stylowa lokomotywa o
romantycznym imieniu Elza", lub bardziej – "Romantica",
lecz dzisiejsza, spalinowa dziarsko "szarpnęła wagony"
i... wyjechaliśmy w górski świat lasów sosnowych, skał w zasięgu
ręki, licznych zakrętów, odsłaniających się pięknych widoków
regionu Zlatibor. Co chwilę jechało się przez się krótszy lub
dłuższy tunel i oglądało bliższe i dalsze otoczenie z wyższego
"poziomu" w stosunku do przebytej trasy.
W wagonie kolejowym
Szargany
Było
fantastycznie, świeżo, błękitnie i perliście od rosy i
orzeźwiająco pachniało lasem. A rozmowy i śmiech pasażerów?Dla
amatorów górskich pejzaży namiętnie fotografujących wszystko, co
się dało sfotografować, owe dźwięki były jak zwyczajne
brzęczenie much.
Wjazd do tunelu
Stacja kolejowa Jatare
Pociąg zwolnił biegu przy jakiejś stacji (nazwa
jej mi "uciekła"), potem wspinaliśmy się w górę wśród
lasu, znów tunele, mosty, następna stacja, seria widoków; wreszcie
pociąg wtoczył się na stację Sargan-Vitasi i ogłoszono pół
godziny postoju.
Stacja kolejowa Sargan-Vitasi; tu kolejka zawraca
Jedni poszli od razu do restauracji w budynku
dworca, inni spacerowali po peronie, gdzie na grządkach pachniały
żółte róże, w pobliżu był staw z rybkami, nieco dalej, pod
zadaszeniem stała sędziwa lokomotywa parowa z węglarką, która
pewnie "pracowała "tu przez paredziesiąt lat.
Poszłam i ja na relaksujący spacer. Dowiedziałam się przy okazji, że z Belgradu kolej przed I wojną światową kończyła swój bieg w Użicach; z wybrzeżem Adriatyku nie było kolejowego połączenia. Upłynęło trochę czasu, a w celu połączenia miejscowości górskich wybudowano w latach 1925-1928 trasę kolei wąskotorowej i w ten sposób połączono Belgrad z Sarajewem i Dubrownikiem. Transport kolejowy linią Belgrad - Adriatyk działał do 1974r, po czym stwierdzono, że jest "nierentowny" i zrezygnowano z niego. Działały tylko fragmenty górskiej linii wąskotorowej jako kolej leśna do transportu drewna. A potem były na Bałkanach wojny i nastąpiły zmiany - powstały nowe państwa. Nastąpił także powrót do wąskotorowej, górskiej linii kolejowej na odcinku Mokra Góra – Sargan Vitasi - dla potrzeb pewnego filmu, a także w celach turystycznych i to "chwyciło"! Film był nominowany do Złotej Palmy w Cannes (2004r) i nosił tytuł "Życie jest cudem"("Żivot je cudo!"), a wyreżyserował go Emir Kusturica. Trasa wąskotorówkiki wraz z jej 22-ma tunelami, 5-ma mostami, podjazdami, zjazdami, wspaniałymi widokami,"pokręcona" w pętlę, prawie w "ósemkę", ze starymi budynkami dworcowymi, starym sprzętem kolejowym i urządzeniami uzyskała nazwę "sarganska osmica"a sprzęt kolejowy jak lokomotywy, wagony, drezyny i inne urządzenia stał się zespołem eksponatów w swoistym muzeum. Dla uzupełnienia informacji – odległość Mokra Góra – Sargan Vitasi wynosi ok 15 km, a kolejka pokonuje różnicę poziomów ok. 300m.
Oglądnęłam sobie to wszystko, spróbowałam też jazdy drezyną. Wreszcie ogłoszono powrót. Po paru zakrętach pociąg zatrzymał się za prawie stuletnim tunelem, na wspaniałym punkcie widokowym.
Sargany pokazywaly tu swoją pełną słońca i świeżości urodę.
Po chwili ruszyliśmy dalej, aż do miejscowości Jatare.
I znowu był czas na spacer – tym razem oprócz delektowania się zapachem róż można było posłuchać szemrania dwóch potoków spadających kaskadami z wysokiej skały do niewielkiego stawu.
Na szczycie tejże skały znajdował się kolejny punkt widokowy na piękne góry i głębokie doliny, należało się tylko nieco pofatygować po schodkach, aby móc podziwiać tutejsze pejzaże, rzeczywiście niezapomniane.
Znów minęło parę tuneli, zakrętów i most.
Pociąg stanął przy sędziwym budynku stacji Golubici.
Stacja ta "zagrała" w filmie "Życie jest cudem" i posiadała atrybut filmowy, jakich mało: stary, niebieski "garbus" przerobiony na drezynę. Tego typu pojazdy oglądać można w północnej Rumunii, kursujące w dolinie rzeki Wazer. Krótka sesja zdjęciowa i kontynuacja podróży.
Wrażeń dopełnił uroczy widok małej cerkwi położonej w leśnej śródgórskiej dolinie.
Ostatnie chwile podróży urozmaicały wonne lasy i wspaniałe skały w "zasięgu ręki".
Wreszcie zobaczyłam na pobliskiej górze Drvengrad – wioskę zbudowaną na potrzeby wspomnianego już filmu "Życie jest cudem". Film rozsławił Mokrą Górę, wymienione pobliskie, górskie miejscowości i linię starej "wąskotorówki"zwaną "sarganska osmica". Przyjemna podróż wśród malowniczego krajobrazu zakończyła się przedpołudniową kawą w cienistym ogródku kawiarenki dworcowej w Mokrej Górze.
Miejscowość i cerkiew w pobliżu stacji
Poszłam i ja na relaksujący spacer. Dowiedziałam się przy okazji, że z Belgradu kolej przed I wojną światową kończyła swój bieg w Użicach; z wybrzeżem Adriatyku nie było kolejowego połączenia. Upłynęło trochę czasu, a w celu połączenia miejscowości górskich wybudowano w latach 1925-1928 trasę kolei wąskotorowej i w ten sposób połączono Belgrad z Sarajewem i Dubrownikiem. Transport kolejowy linią Belgrad - Adriatyk działał do 1974r, po czym stwierdzono, że jest "nierentowny" i zrezygnowano z niego. Działały tylko fragmenty górskiej linii wąskotorowej jako kolej leśna do transportu drewna. A potem były na Bałkanach wojny i nastąpiły zmiany - powstały nowe państwa. Nastąpił także powrót do wąskotorowej, górskiej linii kolejowej na odcinku Mokra Góra – Sargan Vitasi - dla potrzeb pewnego filmu, a także w celach turystycznych i to "chwyciło"! Film był nominowany do Złotej Palmy w Cannes (2004r) i nosił tytuł "Życie jest cudem"("Żivot je cudo!"), a wyreżyserował go Emir Kusturica. Trasa wąskotorówkiki wraz z jej 22-ma tunelami, 5-ma mostami, podjazdami, zjazdami, wspaniałymi widokami,"pokręcona" w pętlę, prawie w "ósemkę", ze starymi budynkami dworcowymi, starym sprzętem kolejowym i urządzeniami uzyskała nazwę "sarganska osmica"a sprzęt kolejowy jak lokomotywy, wagony, drezyny i inne urządzenia stał się zespołem eksponatów w swoistym muzeum. Dla uzupełnienia informacji – odległość Mokra Góra – Sargan Vitasi wynosi ok 15 km, a kolejka pokonuje różnicę poziomów ok. 300m.
Staw na stacji
Lokomotywa - obiekt zabytkowy
Urządzenia stacji kolejowej
Fajna ta drezyna
Oglądnęłam sobie to wszystko, spróbowałam też jazdy drezyną. Wreszcie ogłoszono powrót. Po paru zakrętach pociąg zatrzymał się za prawie stuletnim tunelem, na wspaniałym punkcie widokowym.
Postój na punkcie widokowym
Obserwacja pejzażu
Sargany pokazywaly tu swoją pełną słońca i świeżości urodę.
Fragment "szargańskiej ósemki"
Po chwili ruszyliśmy dalej, aż do miejscowości Jatare.
Zakręt na drodze przez las sosnowy
I znowu był czas na spacer – tym razem oprócz delektowania się zapachem róż można było posłuchać szemrania dwóch potoków spadających kaskadami z wysokiej skały do niewielkiego stawu.
Stacja Jatare
Szemrzące wodospady
Róże kwitnące na peronie
Wspinaczka na punkt widokowy
Budynek dworca - z góry
Staw u stóp skał
Na szczycie tejże skały znajdował się kolejny punkt widokowy na piękne góry i głębokie doliny, należało się tylko nieco pofatygować po schodkach, aby móc podziwiać tutejsze pejzaże, rzeczywiście niezapomniane.
Proszę wsiadać! Drzwi zamykać! Odjazd!
Znów minęło parę tuneli, zakrętów i most.
Pociąg stanął przy sędziwym budynku stacji Golubici.
Stacja Golubici
Niebieski "garbus" przerobiony na drezynę
Stacja ta "zagrała" w filmie "Życie jest cudem" i posiadała atrybut filmowy, jakich mało: stary, niebieski "garbus" przerobiony na drezynę. Tego typu pojazdy oglądać można w północnej Rumunii, kursujące w dolinie rzeki Wazer. Krótka sesja zdjęciowa i kontynuacja podróży.
Cerkiew w dolinie
Wrażeń dopełnił uroczy widok małej cerkwi położonej w leśnej śródgórskiej dolinie.
Skalisty stok górski
Pachnące, sosnowe Szargany
Ostatnie chwile podróży urozmaicały wonne lasy i wspaniałe skały w "zasięgu ręki".
Drvengrad - widok z trasy kolejki
Wreszcie zobaczyłam na pobliskiej górze Drvengrad – wioskę zbudowaną na potrzeby wspomnianego już filmu "Życie jest cudem". Film rozsławił Mokrą Górę, wymienione pobliskie, górskie miejscowości i linię starej "wąskotorówki"zwaną "sarganska osmica". Przyjemna podróż wśród malowniczego krajobrazu zakończyła się przedpołudniową kawą w cienistym ogródku kawiarenki dworcowej w Mokrej Górze.
Ewa Utracka
fot. Ewa Utracka
fot. Ewa Utracka