sobota, 4 kwietnia 2020

MAŁA, PIEKNA SŁOWENIA; CIEKAWE MIEJSCA




 
           Stalagmit zwany "Brylant"- symbol Groty Postojnej i słoweńskiego krasu

       OSOBLIWOSCI JASKINI POSTOJNEJ

        W pogodne wrześniowe południe przekroczyłam "próg" Jaskini Postojnej.
Idąc korytarzem ubierałam swetr i polarową bluzę, gdyż miałam przebywać w wilgotnych, chłodnych korytarzach, gdzie temperatura nie przekracza 8 st. C. Znalazłam się w jaskini znanej i penetrowanej od wielu stuleci, położonej w lesistej, faliście ukształtowanej krainie "ginących" rzek i potoków, zapadającego się miejscami gruntu, pełnej grot w skałach i właśnie – jaskiń, a to wszystko jest twórczością wód rzecznych i opadowych, zjawiskiem opisanym po raz pierwszy 
w Słowenii jako "kras"(karst).
Po kilku minutach zajęłam miejsce w przystosowanej do oglądania jaskiniowego środowiska, elektrycznej kolejce. 
                                           Wejście do Jaskini Postojnej
                                                 Jaskiniowa kolejka elektryczna
Tę osobliwą, otwartą kolejkę uruchomiono w 1872r, a więc wcześniej niż światło z elektrowni rozjaśniło domy i ulice Lublany. Rozpoczęłam podróż po "drogach" podziemnego świata.Tour guide "powiedział" mi, że w okolicy miejscowości Postojna jest 24 km takich podziemnych korytarzy i sal udostępnionych turystom już w początkach XIXw.
Jaskinię pracowicie wyrzeźbiła w kompleksach wapienno-dolomitycznych skał rzeka Pivka, dopływ Lublanicy. Kolejka jechała starym korytem Pivki, tędy bowiem wiodła oświetlona elektrycznie trasa turystyczna. 
                                            Elektryczne oświetlenie jaskini
                                    Ściany jaskini i tory trasy powrotnej
                                               Podróż w podziemny świat
Dzięki temu można było oglądać zaskakujące wyobraźnię niejednego turysty naciekowe formy skalne w korytarzach i salach, z których każda miała swoją nazwę. Ich ściany i stropy ozdabiały zwisające, ostre "sople"- czyli stalaktyty; instynktownie schylałam się – zresztą niepotrzebnie, pod skalnymi kurtynami. 
                                                 Ponad głowami stalaktyty
                            Obok trasy kolejki, z podłoża "wyrastają" stalagmity
                                   Formy naciekowe; stalaktyty i stalagmity
Z ciekawością patrzyłam na stalagmity "wyrastające" z podłoża, wysokie "kolumny "- stalagnaty powstałe z połączenia uprzednio wspomnianych nacieków, kawerny w ścianach, a pod nimi leżały oderwane "okruchy" skał i głazy, wszystko w nieoczekiwanych kolorach: beżowo-żółto–pomarańczowych, szaro-białych i "jasno-różowawo-czerwonawych"; można było też posłuchać dobiegającego z głębin, z oddali, szumu rzeki.

                         Kolumny czyli stalagnaty i sople u stropu czyli stalaktyty 

Wysiadłam z kolejki, którą przebyłam ok. 2 km trasy do miejsca, gdzie po przejściu korytarzem łączącym sale zobaczyłam ukrytą w podziemiach górę, a może i góry... Pomimo oświetlenia jaskini wokół panował półmrok. 
Znajdowałam się w wielkiej sali, gdzie były dobrze widoczne najbliższe i najciekawsze formy naciekowe.

                                                   Fantazyjny stalagmit
                                               Wędrówka podziemną trasą
To była najpiękniejsza, wręcz fantastyczna część Jaskini Postojnej. 
Teraz poruszałam się betonową, obarierowaną drogą pod górę. 
Szłam przez jakiś nierzeczywisty w moim odczuciu świat, wśród wapiennych kolumn oraz dziwacznie ukształtowanych stalagmitów. Podczas wędrówki towarzyszyły mi myśli mające źródło w niegdysiejszych wykładach z geologii, ale to było w jakimś innym "matrixie". Geolodzy prowadzący badania i obserwacje wydedukowali, że nacieki tutejsze "rosną" średnio z prędkością 1mm /10lat. Takie tempo przyrostu badacze przyjęli uwzględniając warunki środowiskowe w różnych miejscach jaskini.

                                            Kolumna zwana Drapacz Chmur
Przeszłam obok stalagnata nazwanego Drapaczem Chmur liczącego sobie 150000 lat i 16m wysokości. Wiek Jaskini Postojnej szacuje się na 3mln lat – wtedy zaczęła się ona tworzyć w wapiennych skałach z początków ery kenozoicznej.

                                                            Stalagnat
W rozległej, wysokiej sali Drapacz Chmur nie był jedynym gigantem. 
Podchodziłam pod Wielką Górę pośród lasu śnieżnobiałych stalagmitów, a ów bajkowy las pokrywał sporą powierzchnię zbocza.

                                                        Stalaktyty u stropu
                                      Stalagmity przy drodze pod Wielką Górę
                                           
                                        Stalagmity "rosnące" na Wielkiej Górze
                                                         Las stalagmitów
                                                    Kolumna z naciekami
                                                         Las stalagmitów
                                                           Las stalagmitów

Z wierzchołka Wielkiej Góry podziwiałam jeden z najbardziej niezwykłych widoków podziemnego świata. Po drugiej stronie drogi leżały różnej wielkości bloki skalne – relikty dawnego stropu, który runął podczas któregoś trzęsienia Ziemi. W półmroku można było zauważyć, jak na tych pozostałościach poprzedniej jaskini "narastają" nowe formacje naciekowe stając się elementem wyjątkowego "krajobrazu".

                                                     Fantazyjny stalagmit
                                              Bajkowe formy nacieków
                                        Krajobrazy przy zejściu z Wielkiej Góry
Na zawsze zapamiętałam niesamowite w półmroku Giganty – wielkie, kolorowe nacieki wznoszące się ku stropowi jaskini. Schodziłam w dół w chłodzie i wilgoci, na co nie zwracałam uwagi lecz "przypominał" o tym aparat fotograficzny.

                                                     Gigantyczne nacieki
                                                         Formy naciekowe
                                                   Kurtyny i stalaktyty
Jeszcze zakręt a przy nim tablica info. Wędrowałam słysząc szum wciąż "pracującej "rzeki, a szlak poprowadził mnie przez Rosyjski Most.

                                                Kurtyna i "sople" nad głową
                                       Kurtyna, stalaktyty i Rosyjski Most
                                             Kolory form naciekowych
                                                 Droga przez kolejną salę
                                                  Oświetlone ciekawe miejsce
                                                        Rosyjski Most

 Przez Brylantowe przejście doszłam do miejsca, gdzie w błyszczał 5-ciometrowy, oryginalnie uformowany, śnieżnobiały stalagmit zwany Brylantem. To symbol i osobliwość Jaskini Postojnej i słoweńskiego krasu. 
Idąc dalej korytarzami, przez przejścia doszłam do bogato ozdobionej rozmaitymi "soplami" stalaktytów i barwnymi "naciekami" na ścianach sali zwanej Koncertową.

                                                 Piękna Sala Koncertowa
                                                 Wielki stalaktyt u stropu Sali

To największa grota w Jaskini Postojnej. Odbywają się tu okazjonalne koncerty muzyczne; może ona pomieścić nawet ok. 4000 słuchaczy.

                                                       W sali Koncertowej
W zaciemnionym miejscu tej sali, w basenie wypełnionym wodą, piaskiem, żwirem i kamykami ujrzałam najdziwniejsze stworzenie zwane "odmieńcem jaskiniowym" lub "ludzką rybką".
Po krótkiej chwili ujrzałam w całości to cudaczne zwierzę: to był płaz, bezoki,
o dość długim(25 – 30cm), wężowym tułowiu. Jego skóra blada, o jasnym, różowawym odcieniu, wydawała się wprost przeźroczysta. Stworzenie posiadało cztery krótkie kończyny; przednie były zakończone 3-ma palcami, a tylne 2-ma. 
Płaz poruszał się żwawo, wijąc się jak wąż i pomagając sobie kończynami.
Basen z odmieńcami znajdował się w ciemnym miejscu sali, a ja oglądając tę zoologiczną osobliwość walczyłam z chęcią sfotografowania choćby jednego, jedynego... Ale – nie wolno! Przeczytałam, że to "gatunek endemiczny", to znaczy spotykany tylko w zagłębieniach wypełnionych wodą niektórych grot na obszarze słoweńskiego krasu; tu go znaleziono, opisano i tu się go obserwuje. 
Zauważono, że zwierzę może się orientować w środowisku, gdyż w jego skórze są "receptory", dzięki którym lokalizuje swoje "posiłki", a więc to drapieżnik! 
Jego skóra ma być podobno wrażliwa na światło np. fleszów. 
Po przyswojeniu sobie tej wiedzy pogodziłam się z tym, że nie będę mieć jego fotki. Przeczytałam na tablicy, że bez pożywienia odmieniec jaskiniowy może przeżyć nawet 10 lat! Przed kilku laty zaobserwowano w basenie, jak pani "odmieńcowa" składała jaja, z których wylęgały się młode i tak "życie prywatne" tych dziwnych płazów przestało być tajemnicą. Jak długo żyją? Przyjmuje się, że najstarsze osobniki dożywają nawet 100 lat, a więc posiliły się jedynie 10 razy w swoim życiu!
Cała wiedza o tej "ludzkiej rybce" może mieć posmak niezwykłości, tajemnicy, wręcz baśni. Pewnie jakiś śmiałek czy po prostu ktoś mający coś "za uszami", wiele pokoleń temu penetrując jaskinie w terenie dziś określanym jako "krasowy" mógł zobaczyć takiego wyblakłego płaza i stwierdzić, że to może być "młode" smoka żyjącego w głębi takiej tajemniczej jaskini. 
Stąd powstawały opowieści o "strasznych smokach" słoweńskich. 
Czasy bliższe nam uznały, że na tą "tajemniczość" złożyły się warunki krasowej jaskini – ciemność, stała niska temperatura, środowisko życia powodujące długie okresy braku jedzenia.
Właśnie te warunki uczyniły z odmieńca jaskiniowego "mistrza przetrwania", zaś jego cechy osobnicze sprawiają, że dziś stał się reliktem dawno minionych epok.
W tej wielkiej sali znajdował się także sklep z bogatą ekspozycją pamiątek takich, 
jak kolorowe "kawałki" skał, minerałów, a także różnej wielkości "pluszaki"w formie odmieńca jaskiniowego.
Niewątpliwą osobliwością Jaskini Postojnej jest najstarszy, podziemny urząd pocztowy, pamiętający czasy Najjaśniejszego Pana, cesarza Franciszka Józefa I Habsburga, mieszczący się również w tej sali.
Ta do dziś jedyna na świecie, podziemna poczta działa od 1899r, czyli od czasów,
gdy Słowenia była jeszcze częścią Imperium Austro-Węgierskiego.
Nasi podróżujący w celach turystycznych antenaci kupowali tutaj popularne wówczas kartki pocztowe, ówczesne widokówki, oryginalne dla tej poczty znaczki, pisali "Serdeczne pozdrowienia z..." poniżej PODPISi i wysyłali te dowody odwagi i fantazji bliskim, często wybrankom serca i przyjaciołom, że odwiedzili tak niezwykle CIEKAWE MIEJSCE. I to było COŚ!
Tymczasem ja, już po południu poszłam na końcowy przystanek jaskiniowej kolejki; 

                  Wyjście z podziemnego, fascynującego świata Jaskini Postojnej 

jeszcze kilkanaście minut podróży przez ten podziemny, niesamowity, aż nierealny świat i...przeszłam w inną - ciepłą, bardzo zieloną, czasem trochę nudną, lecz znaną, codzienną rzeczywistość.


                                                                                            Ewa Utracka
  fot. Ewa Utracka