czwartek, 19 lipca 2018

OSOBLIWOŚCI CZARNOGÓRY




                                                                   Stary Bar
   
                                     Stary Bar; w tle pasmo górskie Rumija
   
                           Stary Bar - średniowieczne, warowne miasto miasto 
   
                                Wieża zegarowa (1752r) - symbol Starego Miasta

  
              MIASTO, W KTÓRYM ZATRZYMAŁ SIĘ CZAS


              Stanęłam przed wielką bramą w murach obronnych średniowiecznego miasta. Nad wejściem pysznił się Lew św. Marka, symbol potężnej w owych czasach Republiki Weneckiej. Wewnątrz bramy podobne lwy strzegły prasy do wytłaczania oliwy z oliwek, niegdyś źródła bogactwa miasta, do którego wchodziłam opuszczając XXI wiek.
A więc – było kiedyś miasto... sędziwe, bo założone prawdopodobnie w VI w. przez Rzymian i nazwane Antibarum, jako, że leżało na przeciw italskiego Bari, na wschodnim brzegu Adriatyku. Wzniesiono je w trudno dostępnym miejscu – na stromym, skalistym wzgórzu i zabezpieczono wysokim murem z masywnymi wieżami strażniczymi. Najbliższym otoczeniem dla rozwijającego się grodu było pięknie ukształtowane pasmo górskie Rumija, bujna i barwna roślinność łagodnego klimatu, a "oknem na świat" – błękitne Morze Adriatyckie. Ciekawa i trudna była historia Antibaru; pierwotna ludność iliryjska "rozpłynęła się" w morzu plemion słowiańskich. Zmieniała się też władza. Początkowo Antibarum należało do Rzymu, potem do Cesarstwa Bizantyjskiego, od XIw do Królestwa Zety – państwa leżącego na wybrzeżu adriatyckim między jeziorem Szkoderskim a Raguzą (Dubrownikiem). 
Od 1443r było jednym z najbogatszych miast Republiki Weneckiej. 
W tym okresie w Barze było 17 kościołów katolickich i ortodoksyjnych, np  św.Mikołaja, św.Jana, św. Katarzyny, franciszkański klasztor oraz prastara katedra św.Jerzego, pałac arcybiskupi, pałace książęce i bogatych ludzi, przy ulicach domy kupieckie i warsztaty rzemieślnicze. Przez 400 lat, począwszy od 1571r rządzili miastem Turcy Osmańscy. Ich panowanie nadało Barowi rys orientalny. 
Katedrę i niektóre kościoły przekształcili w meczety, zaś pozostałe świątynie pełniły funkcje magazynów broni, amunicji, różnych towarów, żywności – w tym mąki. 
W II połowie XIX w wybuchła wojna rosyjsko - turecka; wtedy to korzystając z osłabienia Turcji, Czarnogórcy w 1881r odbili miasto z rąk okupanta. 
Niestety, podczas walk, w czasie ostrzału artyleryjskiego Bar poniósł znaczne straty w zabudowie sakralnej i mieszkalnej. Bezpowrotnie zginęła stara katedra św. Jerzego i część zabudowy wokół placu przy niej. Wielu obywateli utraciwszy swe domy opuściło stare miasto i osiedlając się bliżej portu utworzyło Nowy Bar. 
Władcy powstałego Królestwa Czarnogóry nie wygnali ludności muzułmańskiej: kto chciał, mógł pozostać i praktykować swoją religię podporządkowując się prawom wprowadzonym przez dynastie królewskie, a potem - innej władzy. 
Za rządów Josipa Broz Tito Bar był obok Rijeki ważnym portem Jugosławii. 
Aż przyszedł rok 1979 i dzień 15 kwietnia; wówczas to, we wczesnych godzinach rannych trwający 10 sekund wstrząs sejsmiczny o sile 6,9 do 7.0 st. w skali Richtera zmienił miasto w straszne gruzowisko, z którego wydobywali się przerażeni ludzie, którym udało się przeżyć. Szli zbudować sobie nowe życie w młodym, Nowym Barze.
A nad zrujnowanym, przeszło 1500-letnim, Starym Barem zapanowała głucha, martwa cisza i... zatrzymał się czas...
W ciepły, czerwcowy poranek przez bramę z Lwem św.Marka weszłam w tę ciszę, pełną zieleni dzikiego wina, drzew i kwitnących oleandrów, rozjaśnioną słońcem i absolutną, bo nie słyszałam ani głosów ptaków ani nawet brzęczenia owadów.
Minęło 40 lat od katastrofy, a ona, martwa i głucha wciąż panowała nad wzgórzem. Idąc drogą od bramy pod górę przypomniałam sobie, że na obszarze 4 ha ruin, kamieni, zachowanych ścian, murów z otworem okiennym, fundamentów tworzących ulice znaleziono 600 obiektów zabytkowych, zrujnowanych w różnym stopniu. 
Szłam wolno robiąc zdjęcie za zdjęciem, a każde niepowtarzalne ze względu na światło, porę dnia oraz na w jakimś stopniu ślad ludzkiej działalności. 
Stary Bar stał się wielkim stanowiskiem archeologicznym na zróżnicowanej morfologicznie powierzchni z pięknymi górami Rumija porośniętymi kępami traw i różnych ziół w tle.
To "miasto ruin" archeolodzy i dawni mieszkańcy starannie przeszukali i co się da zabezpieczyli, wyznaczając najdogodniejsze drogi do przejścia przyszłym zwiedzającym. Łopata uczonego jednak wciąż wydobywa różne przedmioty np.codziennego użytku, kultu, narzędzia pracy, fragmenty kamieniarki, które można oglądać w niewielkim muzeum mieszczącym się w ocalałym budynku tureckiego magazynu broni. Wszystko, co dotąd odnaleziono, zostało opisane, ponumerowane i skatalogowane.
Podczas wędrówki widziałam ocalałe mury budowli - obiekty sakralne, jak kościół św. Jana, św. Mikołaja, św. Weneranda, pałace - książęcy i biskupie, weneckie, a czasem zarys fundamentów budynku, fragment bramy, czy łukowatą przewiązkę i tylko tabliczka lub duża tablica informacyjna podawała wiek i przeznaczenie obiektu. Symbolem Starego Miasta stała się wieża zegarowa z 1752r odbudowana jako pierwsza po zniszczeniu, zaś w jej pobliżu obecnie trwają prace przy restauracji kolejnego obiektu.
Znalazłam się na sporym, zalanym światłem słonecznym "tarasie widokowym" zabezpieczonym barierką z tablicą info z rycinami przedstawiającymi katedrę św. Jerzego z XIIw zamienioną na meczet Achmeda w 1649r, plac katedralny i fragmenty dawnej zabudowy. Zobaczyłam fantastyczną panoramę: góry, jakich u nas się nie widzi, miasto, port Bar i, oczywiście, morze, a w pobliżu cytadelę. 
Jej mury ocałały, a zabudowa była w dość dobrym stanie. 
Jaka szkoda, że miałam mało czasu na dokładniejsze oglądnięcie tureckiej twierdzy! Ale jednak wyszłam po stromych schodkach na mur i spojrzałam okiem geologa na fantastyczną erozyjną rzeźbę wapiennych kompleksów skalnych, pofałdowanych, o urwistych stokach, obłych lub ostrych szczytach, a dnem kanionu płynęła rzeka, w której przez setki lat mieszkanki Starego Baru prały bieliznę i odzież. 
Widziałam 3-kilometrowy akwedukt doprowadzający wodę z gór do miasta, zbudowany przez Turków w XVIw, a zniszczony podczas owego fatalnego wstrząśnienia Ziemi; to także obiekt odbudowany krótko po katastrofie, a dalej miasto u stóp i błękit Adriatyku. Byłam tak zafascynowana obrazem, w którego centrum się znalazłam, że nie wyjęłam nawet aparatu, nie zrobiłam choćby jednej fotki; wolałam go zachować "pod powiekami " na długie lata...Ocknęłam się i szybko schodziłam w dół drogą, którą przyszłam. W pobliżu znalazłam XV-wieczny kościół św. Weneranda. Podobno są tu wystawy fotografii regionu. 
Czerwcowe słońce grzało mocno i chciało mi się pić. Przypomniałam sobie o butelce wody mineralnej, którą wzięłam ze sobą. Przystanęłam na moment w cieniu drzewa i ugasiłam pragnienie.
Jak wspaniale, że wokół taki panuje  spokój teraz, gdy mam poczucie komfortu psychicznego, gdy czuję w sobie radość z otaczającego piękna, której nie zakłóci nawet świadomość, że znajduję się w strefie, gdzie czuła aparatura sejsmiczna odnotowuje, może nawet i teraz "drżenia"skorupy ziemskiej wyczuwalne przez np jaszczurki; prawda, żadnej dotąd nie spotkałam. Ale co tam! Niech gdzieś tam inni niemądrze biegają Bóg jeden wie, dokąd i po co, smażąc się na miejskich brukach, niech gapią się w ekrany swoich komputerów, duszą się w galeriach handlowych(!) 
A ja, ulicą w cieniu drzew, wśród kamieni i murów ozdobionych dzikim winem,  pięknie, obficie kwitnących oleandrów, zeszłam spokojnie do odrestaurowanej łaźni miejskiej. Usłyszałam przewodnika grupy opowiadającego, kto i jak z niej korzystał. Okazało się, że z łaźni korzystali mężczyźni. Ciężko pracujący człowiek zdejmował odzież, siadał na drewnianej ławce, a "kąpielowy" szorował go od stóp do głów i polewał ciepłą wodą. Pokazano nam biegnące w ścianie rury grzewcze. 
Kobiety czynności higienicznych dokonywały w domu. 
Szłam przed siebie, spowita to w zielony cień, to znów w światło i ciepło, poruszając się w "drzemiącym czasie" przez opustoszałe miastem. Turystów w swej wędrówce spotkałam niewielu. Zatrzymałam się w pobliżu miejsca opisanego jako amfiteatr. Rzeczywiście, ściany zabudowania wskazywały, że kiedyś mogło coś takiego tu być; teraz ujrzałam rzędy białych, plastikowych foteli tworzących widownię, a więc pewnie odbywają się tu koncerty i inne występy artystyczne. 
Jaka muzyka może być tu wykonywana, żeby harmonizowała z miejscem tak pełnym romantyki, nostalgii, po prostu – aury 1500 lat historii zaklętej w kamieniach? 
Z góry wykluczyłam nowoczesny, wrzaskliwy, rockowy "łomot". 
Muzyka tu wykonywana powinna być nastrojowa, delikatnie przemawiająca do wyobraźni ludzkiej jak kompozycje impresjonistów, utwory klasyków wiedeńskich pełne dźwięków jak rozsypane perły lub mistrzów rokoko, ewentualnie stare utwory chóralne. Subtelne frazy budujące linie melodyczne powinny się unosić w powietrzu pogłębiając tajemniczą nastrojowość średniowiecznych kościołów, gdzie można jeszcze zobaczyć freski zacierane przez nieubłagany czas, osamotnionych gotycko-weneckich pałaców czy łukowatych bram w zachowanych murach obronnych, w wieżach strażniczych tego miasta - wspomnienia. 
A co się uda ocalić od zapomnienia, niech będzie odbudowane i ofiarowane następnym pokoleniom ludzi – miłośników piękna, historii i świata. Niech pamiętają, że tu - było kiedyś miasto...! 


Lipiec 2018r                                                                 Ewa Utracka

                                        Mury obronne i wieże Starego Baru
   
                                                             Brama miejska
                                        
                                            Nad wejściem - wenecki "Lew św.Marka"
   
                        W bramie ustawiono prasę do wytłaczania oliwy z oliwek
   
                 Stary Bar - miasto zrujnowane przez trzęsienie Ziemi, opuszczone...
   
                                                        Ulica w Starym Barze
   
                                         Pozostałości miejskiej zabudowy
   
                                Muzeum w Starym Barze - fragmenty kamieniarki
   
                                           Przedmioty codziennego użytku
   
                                         Eksponaty muzealne ze średniowiecza
   
                                 Stary Bar - rozległe stanowisko archeologiczne
   
                                               Pozostałości Starego Baru
   
                                             Ulica i jedna z bram miejskich
   
                                                       Kościół przy bramie
   
                                                      Zniszczony klasztor
   
                                                  Średniowieczna świątynia
   
                                                 Pałac - siedziba biskupów
   
                                                                  Stary Bar
   
                                                    Wieża zegarowa z 1752r
   
                                                      Średniowieczny kościół
   
                                              Kościół św. Weneranda (XIVw)
   
                                                      Ruiny Starego Baru
   
                             Tablica info dotycząca historii i zabudowy miejsca
   
     Miejsce katedry św.Jerzego z XIIw, późniejszego meczetu Achmeda i towarzyszącej zabudowy; zniszczenia spowodowane ostrzałem artylerii z czasów wojny wyzwoleńczej (1881r}
   
                                     Ocalała cytadela i budynki z jej otoczenia
   
                                                      Droga do cytadeli
   
                                                  Zabudowa otoczenia cytadeli
   
                                                  Widok na obecne miasto Bar
   
                                             Widok na port i Morze Adriatyckie
   
                                 Wieża zegarowa i aktualne prace rekonstrukcyjne
   
                                            Ocalały kościół św.Weneranda
   
                                                 Wnętrze łaźni miejskiej
   
                                                        Miejsce do kąpieli
   
                                                   Rura grzewcza w łaźni
   
                             Zakątek Starego Baru z widokiem na cytadelę i pałac
   
                                                       Zakątek Starego Baru
   
                                                Amfiteatr w Starym Barze
   
                                                         Brama miejska
   
                                          Odnowiony meczet na przeciw bramy
   
                                                     Miasteczko Stary Bar
   
                                     Jedna z uliczek Starego Baru, pod murami
   
                                                       Żegnaj, stary grodzie!


   fot. Ewa Utracka