niedziela, 7 maja 2017

MAŁA, PIĘKNA SŁOWENIA



 
                  Widok z korony wieży zamkowej na Lublanę i jej okolice


  LUBLANA–UROK STAREGO MIASTA


                W czerwcowe popołudnie znalazłam się w sercu Lublany - placu Kongresowym.
Plac Kongresowy to miejsce bardzo ważne dla obywateli Słowenii, gdyż właśnie tu, po 10-dniowej wojnie z Jugosławią, której była częścią, latem 1991r została ogłoszona niepodległość i niezawisłość Słowenii jako kraju.
   

                              Uniwersytet założony w Lublanie w 1920r
   
                                        Kościół i klasztor Urszulanek (XVIIw.)
   
                               Widok z placu Kongresowego na Lublański grad


Przy tym placu znajdują się gmach Uniwersytetu, barokowy kościół i klasztor Urszulanek i stare gimnazjum jezuickie. 
Urodę tego miejsca wzbogaca zieleń rosnących tu platanów i widok na stary zamek dominujący nad miastem ze wzgórza.
   
       Obywatel rzymskiego miasta Emona - "części" późniejszej Lublany


Dumnie spojrzał na mnie "pozłocisty Rzymianin" w todze, z kolumny; pewnie chciał powiedzieć, że "my, Rzymianie, byliśmy tu wcześniej, bo już boski Tyberiusz wcielił do Imperium ziemie Ilirów, a nasz obóz wojskowy, rozwinięty w miasto Emona strzegł dzielnie Pax Romana". Zrozumiałam jego spojrzenie posiadając odrobiną wiedzy z historii starożytnej i poszłam alejką między drzewami, by zanurzyć się w dzisiejszą, uroczą Lublanę, która wchłonęła starożytne miasto i parę młodszych osiedli. Jeszcze ładna ulica i oto przede mną kolejne ciekawe miejsce – Preseren trg.
   
           Plac Preserena; barokowy kościół Franciszkanów pw. Zwiastowania NMP
   
                        Pomnik France Preserena, wieszcza narodowego Słowenii



Na poczesnym miejscu – barokowy kościół Franciszkanów pw. Zwiastowania NMP o oryginalnym zdobnictwie fasady; w jego pobliżu pomnik France Preserena spoglądającego w okna "damy swego serca", a Muza pochyla się ze współczuciem nad nieszczęśliwym poetą – romantykiem. 
Wzrok estety przyciągną dwie ciekawe, secesyjne kamienice: Hartmannova hisa ( zw. Urbanca) z nietypowym zadaszeniem i druga, zdobna we wzory geometryczne, skrywająca dom towarowy, kafejki i sklepiki. Preseren trg jest tłumnie odwiedzany przez wycieczki i turystów "uzbrojonych" w sprzęt fotograficzny, niejednokrotnie orzeźwiających się kawą i lampką wina w kafejkach nad pobliską Lublanicą. 
Ten plac to punkt wyjścia do przechadzki po Starej Lublanie.
   
                    Środkowa część Potrójnego Mostu na rzece Lublanicy


Rozglądając się wokół przebyłam Potrójny Most, który jest jedną z etykietek miasta.
W 1842r istniał tu most łączący Europę północną i zachodnią z Bałkanami, wiecznie zatłoczony przez pieszych i pojazdy.
W 1931r architekt Joże Plecnik dodał dwie dwie kładki boczne, całość zaopatrzył w białe, kolumnowe balustrady, wyposażył w ozdobne oświetlenie i ławki.
   
                                               Most Potrójny


Po schodkach zeszłam nad wodę posłuchać w plusku fal rzecznych starych baśni o smokach słoweńskich.                                           
Po krótkiej "sesji" zdjęciowej wyruszyłam na Starówkę, którą tworzą Stari trg, Mestni trg i Novi trg. 
Ale jak można nie odwiedzić prawdziwego targowiska, takiego z kramami pełnymi owoców, różnobarwnych kwiatów, pamiątek i miejscowych przysmaków?
Nie tylko można, ale i należy, bo dodaje ono kolorytu miastu. 
W pobliżu, na małym placu stoi pomnik Valentina Vodnika – poety, nauczyciela i językoznawcy, "słoweńskiego Mikołaja Reja", doby Oświecenia.
  
     Pomnik Valentina Vodnika, słoweńskiego poety, nauczyciela i językoznawcy doby
  Oświecenia


Poezja poezją ale w powietrzu pachniały różne wypieki, których należało choćby skosztować, co też uczyniłam. Od razu poczułam przypływ sił do odbioru dalszych wrażeń estetyczno – historycznych i ujrzałam ładny widok na katedrę św. Mikołaja, Pałac Biskupi i seminarium duchowne, ponad którymi wznosiło się wzgórze ze średniowiecznym zamkiem.
   

          Katolicka katedra pw. św.Mikołaja, Pałac Biskupi i seminarium duchowne

Przebyłam elegancki Most Smoczy; oczywiście, zgodnie z legendą strzegły go pokryte patyną, słoweńskie Smoki. Wszędzie ładnie, zielono, czysto i przyjemnie.
   
                                                Most Smoczy
   
                                 Katedra św. Mikołaja przy Mestnim trgu

   

Oto mury barokowej katedry św. Mikołaja zdobne w kopulaste wieże oraz w wieżę zegarową, wzniesione w miejscu starszego, XIII-wiecznego kościoła pw.św.Mikołaja.
   
                                             Brązowe drzwi do katedry


Do wnętrza świątyni weszłam przez drzwi odlane z brązu w połowie lat 90-tych XXw, przedstawiające 1250 lat chrześcijaństwa w Słowenii, pobłogosławione podczas wizyty przez "Piotra naszych czasów", dziś św. Jana Pawła II, słowiańskiego, polskiego Papieża.
   
                Barokowy ołtarz główny, autor dzieła Włoch, Francesco Robba
   
                                                       Barokowa ambona
   
                                           Organy nad wejściem do katedry



Katedra to imponujące dzieło architektoniczne; jego wnętrze zdobi różowy marmur, białe stiuki, liczne złocenia, ołtarze, obrazy i rzeźby. Ołtarz główny to dzieło Fr.Robby; nad wejściem do katedry – organy. 
W nawie rokokowa ambona i barwne freski pokrywające kolebkowy strop świątyni.
   
                                       
Freski na stropie katedry

   
                                                      Nawa główna katedry



Świetlista przestrzeń katedry wypełniona ludzkimi myślami i modlitwą, błaganiem, łzami radości i smutku, nadzieją i wiarą, wzbudzająca szacunek, zadumę, wspaniała...
Opuściłam to niezwykłe miejsce by zanurzyć się w Starą Lublanę z jej sklepikami, zapachem kawy, perfum, ziół, z różnymi pamiątkami, jakich wiele na Mestnim trgu.
    
                                         Stara Lublana; Mestni trg
   
                                                         Ratusz miejski


Zatrzymałam się przed Ratuszem – dostojną siedzibą władz miejskich, wzniesioną w II połowie XVw, przebudowaną na początku XVIIIw w stylu barokowym, z pozostawieniem dobrze zachowanych pomieszczeń i akcesorii gotyckich.
   
                              Fontanna trzech Rzek, dzieło Fr. Robby


Przed tym reprezentacyjnym obiektem Fr. Robba umieścił równie reprezentacyjną fontannę Trzech Rzek; trzy postacie trzymając dzbany wylewają z nich trzy rzeki: Sawę, Lublanicę i Krkę. Fontannę często oblegają turyści, jako że to dzieło jest godne upamiętnienia.
Idąc dalej spoglądałam na ulicę jak na architektoniczny obraz pełen elegancji barokowych kamienic, wśród których można było zauważyć nieliczne, lecz dobrze zachowane gotyckie domy, a także secesyjne i odrestaurowane stylowe budynki z użyciem nowoczesnych technologii.
Podziw budziło we mnie to miasto.
   
                                          Ulica Starej Lublany


                                                             Stara Lublana

Stari trg to ciąg barokowych kamienic, na rogu zaś Gorniego trgu zwykle grupy turystów fotografują inne dzieło słynnego Włocha – fontannę Herkulesa (1751r). Pstryk! - i ja też mam fotkę, nawet dwie! Druga to wielki syn Zeusa, brodaty, muskularny na wysokiej kolumnie, zaglądający do okien.
   
                              Fontanna Herkulesa; Fr.Robba (1751r)

   
Szłam do dolnej stacji kolejki linowej, by nie fatygując się spacerem stanąć na dziedzińcu Lublańskiego gradu, którego mury turysta ogląda nieomal z każdego miejsca słoweńskiej stolicy.

                                                       Nabrzeża Lublanicy
   
                                Zamek-forteca i wieża widokowa na wzgórzu 

    
Potężną, średniowieczną fortecę na zielonym wzgórzu, jej masywne mury, baszty i zabudowania, po wojnach i kataklizmach odnawiano i rozbudowywano, dostosowując do różnych funkcji, które pełniła.
   
                                          Dziedziniec zamkowy


Zamek był siedzibą garnizonu wojskowego, potem więzieniem; zabudowa do dziś kryje kazamaty i piękną renesansową kaplicę św.Jerzego, oraz sale różnego przeznaczenia.
  
                                              Więzienie w zamku

       Strop renesansowej, zamkowej kaplicy i tarcze herbowe władających zamkiem


Wspinałam się krętymi schodami, obok dzwonów na koronę najwyższej z wież – świetnego punktu widokowego o zachodzie słońca, ciesząc się myślą o prawdziwej uczcie dla oczu. Po krótkiej chwili stałam w centrum fantastycznej panoramy miasta i okolicy ograniczonej górami, chłonąc urok i niezapomniane widoki!I to one były dla mnie najważniejsze.
  
                         Stara i nowa Lublana - widok z wieży zamkowej

                                               Lublana i okolice

                   Dziedziniec, baszty, stara zabudowa i taras widokowy
   
                                                  Mury obronne zamku



W sali kinowej oglądnęłam fragmenty filmu z badań archeologicznych przeprowadzanych na wzgórzu zamkowym i poznałam trochę historii osadnictwa w tym miejscu i przyległym doń podzamczu, ograniczonym zakolem Lublanicy. Na "do widzenia" raz jeszcze z "lotu ptaka" spojrzałam na miasto w dolinie. 
Idąc obok restauracji, pośród różnych zapachów w powietrzu, przyciszonych dźwiękach muzyki i szmeru rozmów myślałam o naszych rodakach przez austriackiego zaborcę skazanych na osiedlenie w odległym od Wiednia, prowincjonalnym mieście, jakim półtora wieku temu była Lublana.
Wspominałam młodego lwowiaka, Emila Korytkę i Bogusława Horodyńskiego, powstańców z lat 1830/1831, a także urodzonego w Lublanie Hugona Zapałowicza, przyszłego podróżnika – badacza Andów, Karpat Południowych i... Pasma Babiogórskiego, botanika i prawnika z zakresu wojskowości. Emil Korytko wraz z poetą Preserenem przewędrowali szmat kraju spisując stare podania i ludowe pieśni. Zapoznał także swego towarzysza z rozkwitłą wówczas w pełni poezją Adama Mickiewicza. Obaj z Horodyńskim i Preserenem budzili świadomość narodową w Słoweńcach tamtych czasów.
France Preseren stał się autorem Toastu- Zdravljica – obecnego hymnu narodowego Słowenii.
   
                                               Most Szewski


I tak rozmyślając sobie wracałam na plac Preserena przez most Szewski – szewcy i inni rzemieślnicy mieszkali i pracowali na tym moście, unikając tym sposobem płacenia podatków. Most Szewski niegdyś był bramą wejściową do Starego Miasta.
   
                                          Wygnanie z Raju

  
Minęłam kompozycję rzeźb "Wygnanie z raju"; Adam i Ewa, stali z pochylonymi głowami, żegnając przechodzących.
   
                                               Widok znad Lublanicy

                                            O zmierzchu, nad Lublanicą
   
                                                        Potrójny Most
   
                                              Preseren trg wieczorem...
   
                             Urok secesyjnych kamienic przy placu Preserena
                          


Przeszłam przez oryginalny Most Potrójny i piękny o zmierzchu plac Preserena, pozdrowiłam "pozłacanego" obywatela Emony przy placu Kongresowym, rozłożyste platany i... pożegnałam uroczą Lubljanę...
  
                   Wieczorem, w kawiarni, nad Lublanicą 



                                                                                       Ewa Utracka
 fot. Ewa Utracka

                                               Copyright by Ewa Utracka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz