Widok z korony wieży zamkowej na Lublanę i jej okolice
LUBLANA–UROK STAREGO MIASTA
W
czerwcowe popołudnie znalazłam się w sercu Lublany - placu
Kongresowym.
Plac
Kongresowy to miejsce bardzo ważne dla obywateli Słowenii, gdyż
właśnie tu, po 10-dniowej wojnie z Jugosławią, której była
częścią, latem 1991r została ogłoszona niepodległość i
niezawisłość Słowenii jako kraju.
Uniwersytet założony w Lublanie w 1920r
Kościół i klasztor Urszulanek (XVIIw.)
Widok z placu Kongresowego na Lublański grad
Przy
tym placu znajdują się gmach Uniwersytetu, barokowy kościół i
klasztor Urszulanek i stare gimnazjum jezuickie.
Urodę tego miejsca
wzbogaca zieleń rosnących tu platanów i widok na stary zamek
dominujący nad miastem ze wzgórza.
Obywatel rzymskiego miasta Emona - "części" późniejszej Lublany
Dumnie
spojrzał na mnie "pozłocisty Rzymianin" w todze, z
kolumny; pewnie chciał powiedzieć, że "my, Rzymianie, byliśmy
tu wcześniej, bo już boski Tyberiusz wcielił do Imperium ziemie
Ilirów, a nasz obóz wojskowy, rozwinięty w miasto Emona strzegł
dzielnie Pax Romana". Zrozumiałam jego spojrzenie posiadając
odrobiną wiedzy z historii starożytnej i poszłam alejką między
drzewami, by zanurzyć się w dzisiejszą, uroczą Lublanę, która
wchłonęła starożytne miasto i parę młodszych osiedli. Jeszcze
ładna ulica i oto przede mną kolejne ciekawe miejsce – Preseren
trg.
Plac Preserena; barokowy kościół Franciszkanów pw. Zwiastowania NMP
Pomnik France Preserena, wieszcza narodowego Słowenii
Na
poczesnym miejscu – barokowy kościół Franciszkanów pw.
Zwiastowania NMP o oryginalnym zdobnictwie fasady; w jego pobliżu
pomnik France Preserena spoglądającego w okna "damy swego
serca", a Muza pochyla się ze współczuciem nad nieszczęśliwym
poetą – romantykiem.
Wzrok estety przyciągną dwie ciekawe,
secesyjne kamienice: Hartmannova hisa ( zw. Urbanca) z nietypowym
zadaszeniem i druga, zdobna we wzory geometryczne, skrywająca dom
towarowy, kafejki i sklepiki. Preseren trg jest tłumnie odwiedzany
przez wycieczki i turystów "uzbrojonych" w sprzęt
fotograficzny, niejednokrotnie orzeźwiających się kawą i lampką
wina w kafejkach nad pobliską Lublanicą.
Ten plac to punkt wyjścia
do przechadzki po Starej Lublanie.
Środkowa część Potrójnego Mostu na rzece Lublanicy
Rozglądając
się wokół przebyłam Potrójny Most, który jest jedną z
etykietek miasta.
W 1842r
istniał tu most łączący Europę północną i zachodnią z
Bałkanami, wiecznie zatłoczony przez pieszych i pojazdy.
W 1931r
architekt Joże Plecnik dodał dwie dwie kładki boczne, całość
zaopatrzył w białe, kolumnowe balustrady, wyposażył w ozdobne
oświetlenie i ławki.
Most Potrójny
Po
schodkach zeszłam nad wodę posłuchać w plusku fal rzecznych
starych baśni o smokach słoweńskich.
Po
krótkiej "sesji" zdjęciowej wyruszyłam na Starówkę,
którą tworzą Stari trg, Mestni trg i Novi trg.
Ale jak można nie
odwiedzić prawdziwego targowiska, takiego z kramami pełnymi owoców,
różnobarwnych kwiatów, pamiątek i miejscowych przysmaków?
Nie
tylko można, ale i należy, bo dodaje ono kolorytu miastu.
W
pobliżu, na małym placu stoi pomnik Valentina Vodnika – poety,
nauczyciela i językoznawcy, "słoweńskiego Mikołaja Reja",
doby Oświecenia.
Pomnik Valentina Vodnika, słoweńskiego poety, nauczyciela i językoznawcy doby
Oświecenia
Poezja
poezją ale w powietrzu pachniały różne wypieki, których należało
choćby skosztować, co też uczyniłam. Od razu poczułam przypływ
sił do odbioru dalszych wrażeń estetyczno – historycznych i
ujrzałam ładny widok na katedrę św. Mikołaja, Pałac Biskupi i
seminarium duchowne, ponad którymi wznosiło się wzgórze ze
średniowiecznym zamkiem.
Katolicka katedra pw. św.Mikołaja, Pałac Biskupi i seminarium duchowne
Przebyłam
elegancki Most Smoczy; oczywiście, zgodnie z legendą strzegły go
pokryte patyną, słoweńskie Smoki. Wszędzie ładnie, zielono,
czysto i przyjemnie.
Most Smoczy
Katedra św. Mikołaja przy Mestnim trgu
Oto
mury barokowej katedry św. Mikołaja zdobne w kopulaste wieże oraz
w wieżę zegarową, wzniesione w miejscu starszego, XIII-wiecznego
kościoła pw.św.Mikołaja.
Brązowe drzwi do katedry
Do
wnętrza świątyni weszłam przez drzwi odlane z brązu w połowie
lat 90-tych XXw, przedstawiające 1250 lat chrześcijaństwa w
Słowenii, pobłogosławione podczas wizyty przez "Piotra
naszych czasów", dziś św. Jana Pawła II, słowiańskiego,
polskiego Papieża.
Barokowy ołtarz główny, autor dzieła Włoch, Francesco Robba
Barokowa ambona
Organy nad wejściem do katedry
Katedra
to imponujące dzieło architektoniczne; jego wnętrze zdobi różowy
marmur, białe stiuki, liczne złocenia, ołtarze, obrazy i rzeźby.
Ołtarz główny to dzieło Fr.Robby; nad wejściem do katedry –
organy.
W nawie rokokowa ambona i barwne freski pokrywające
kolebkowy strop świątyni.
Freski na stropie katedry
Nawa główna katedry
Świetlista przestrzeń katedry
wypełniona ludzkimi myślami i modlitwą, błaganiem, łzami radości
i smutku, nadzieją i wiarą, wzbudzająca szacunek, zadumę,
wspaniała...
Opuściłam
to niezwykłe miejsce by zanurzyć się w Starą Lublanę z jej
sklepikami, zapachem kawy, perfum, ziół, z różnymi pamiątkami,
jakich wiele na Mestnim trgu.
Stara Lublana; Mestni trg
Ratusz miejski
Zatrzymałam się przed Ratuszem –
dostojną siedzibą władz miejskich, wzniesioną w II połowie XVw,
przebudowaną na początku XVIIIw w stylu barokowym, z pozostawieniem
dobrze zachowanych pomieszczeń i akcesorii gotyckich.
Fontanna trzech Rzek, dzieło Fr. Robby
Przed
tym reprezentacyjnym obiektem Fr. Robba umieścił równie
reprezentacyjną fontannę Trzech
Rzek; trzy postacie trzymając dzbany wylewają z nich trzy rzeki:
Sawę, Lublanicę i Krkę. Fontannę często oblegają turyści, jako
że to dzieło jest godne upamiętnienia.
Idąc
dalej spoglądałam na ulicę jak na architektoniczny obraz pełen
elegancji barokowych kamienic, wśród których można było zauważyć
nieliczne, lecz dobrze zachowane gotyckie domy, a także secesyjne i
odrestaurowane stylowe budynki z użyciem nowoczesnych technologii.
Podziw
budziło we mnie to miasto.
Ulica Starej Lublany
Stara Lublana
Stari
trg to ciąg barokowych kamienic, na rogu zaś Gorniego trgu zwykle
grupy turystów fotografują inne dzieło słynnego Włocha –
fontannę Herkulesa (1751r). Pstryk! - i ja też mam fotkę, nawet
dwie! Druga to wielki syn Zeusa, brodaty, muskularny na wysokiej
kolumnie, zaglądający do okien.
Fontanna Herkulesa; Fr.Robba (1751r)
Szłam
do dolnej stacji kolejki linowej, by nie fatygując się spacerem
stanąć na dziedzińcu Lublańskiego gradu, którego mury turysta
ogląda nieomal z każdego miejsca słoweńskiej stolicy.
Nabrzeża Lublanicy
Zamek-forteca i wieża widokowa na wzgórzu
Potężną,
średniowieczną fortecę na zielonym wzgórzu, jej masywne mury,
baszty i zabudowania, po wojnach i kataklizmach odnawiano i
rozbudowywano, dostosowując do różnych funkcji, które pełniła.
Dziedziniec zamkowy
Zamek był siedzibą garnizonu wojskowego, potem więzieniem;
zabudowa do dziś kryje kazamaty i piękną renesansową kaplicę
św.Jerzego, oraz sale różnego przeznaczenia.
Więzienie w zamku
Strop renesansowej, zamkowej kaplicy i tarcze herbowe władających zamkiem
Wspinałam się
krętymi schodami, obok dzwonów na koronę najwyższej z wież –
świetnego punktu widokowego o zachodzie słońca, ciesząc się
myślą o prawdziwej uczcie dla oczu. Po krótkiej chwili stałam w
centrum fantastycznej panoramy miasta i okolicy ograniczonej górami,
chłonąc urok i niezapomniane widoki!I to one były dla mnie najważniejsze.
Stara i nowa Lublana - widok z wieży zamkowej
Lublana i okolice
Dziedziniec, baszty, stara zabudowa i taras widokowy
Mury obronne zamku
W sali
kinowej oglądnęłam fragmenty filmu z badań archeologicznych
przeprowadzanych na wzgórzu zamkowym i poznałam trochę historii
osadnictwa w tym miejscu i przyległym doń podzamczu, ograniczonym
zakolem Lublanicy. Na "do widzenia" raz jeszcze z "lotu
ptaka" spojrzałam na miasto w dolinie.
Idąc obok restauracji, pośród
różnych zapachów w powietrzu, przyciszonych dźwiękach muzyki i
szmeru rozmów myślałam o naszych rodakach przez austriackiego
zaborcę skazanych na osiedlenie w odległym od Wiednia,
prowincjonalnym mieście, jakim półtora wieku temu była Lublana.
Wspominałam
młodego lwowiaka, Emila Korytkę i Bogusława Horodyńskiego,
powstańców z lat 1830/1831, a także urodzonego w Lublanie Hugona
Zapałowicza, przyszłego podróżnika – badacza Andów, Karpat
Południowych i... Pasma Babiogórskiego, botanika i prawnika z
zakresu wojskowości. Emil Korytko wraz z poetą Preserenem
przewędrowali szmat kraju spisując stare podania i ludowe pieśni.
Zapoznał także swego towarzysza z rozkwitłą wówczas w pełni poezją Adama Mickiewicza. Obaj z Horodyńskim i Preserenem budzili
świadomość narodową w Słoweńcach tamtych czasów.
France
Preseren stał się autorem Toastu- Zdravljica – obecnego hymnu
narodowego Słowenii.
Most Szewski
I tak
rozmyślając sobie wracałam na plac Preserena przez most Szewski –
szewcy i inni rzemieślnicy mieszkali i pracowali na tym moście,
unikając tym sposobem płacenia podatków. Most Szewski niegdyś był
bramą wejściową do Starego Miasta.
Wygnanie z Raju
Minęłam
kompozycję rzeźb "Wygnanie z raju"; Adam i Ewa, stali z
pochylonymi głowami, żegnając przechodzących.
Widok znad Lublanicy
O zmierzchu, nad Lublanicą
Potrójny Most
Preseren trg wieczorem...
Urok secesyjnych kamienic przy placu Preserena
Przeszłam przez
oryginalny Most Potrójny i piękny o zmierzchu plac Preserena,
pozdrowiłam "pozłacanego" obywatela Emony przy placu
Kongresowym, rozłożyste platany i... pożegnałam uroczą
Lubljanę...
Wieczorem, w kawiarni, nad Lublanicą
Ewa Utracka
fot. Ewa Utracka
Copyright by Ewa Utracka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz