Góry Pirin
Najbliższe okolice Melnika
Widok na miasto i słynne Piramidy Melnickie
MELNIK - MIASTO-MINIATURA
Krótka
podróż z Riły doliną rzeki Strumy – i już autokar, którym
podróżowałam opuścił drogę ku granicy z Grecją. Jadąc w
stronę gór Pirin patrzyłam na winnice i zielone wzgórza kończące
się jasnymi, piaskowcowymi urwiskami. Na takim tle zobaczyłam
pierwsze domy wśród ogrodów. Autokar zatrzymał się w zielonym
cieniu parku, a mnie przywitał wielki pomnik wojownika, Jane Sandanskiego, bohatera walk o wolność tych stron, wynurzający się
spośród drzew. Byłam w Melniku, mieście położonym w tzw
Macedonii Piryńskiej, dziś w granicach Bułgarii, w jej pd-zach,
bodajże najcieplejszym zakątku.
Główna ulica Melnika wiodła
wzdłuż niewielkiej rzeki Melniszki. To ona pracowicie "wyrzeźbiła"
w tutejszych piaskowcach plioceńskich "wygodne" łożysko,
a słońce, wiatr, opady i zróżnicowane temperatury nadały
występującym tu skałom fantastyczne kształty, tworząc też liczne
urwiska i piramidy w brzegach wąwozu.To dogodne z racji
nasłonecznienia i osłony od wiatrów miejsce zasiedlały kolejne
gromady ludzkie.
Ok. VIw pne dolinę Melniszki zamieszkiwało jedno z
plemion trackich. Paręset lat później, w Iw pne przybyli tu
Rzymianie, a na targu niewolników w mieście Capua, w rzymskiej
Kampanii, pojawił się niewolnik, Trak, doskonały szermierz, potem
nauczyciel w szkole gladiatorów, imieniem Spartakus. W ciągu kilku
lat słynny już Spartakus stanął na czele zorganizowanego,
najgroźniejszego dla Imperium Romanum powstania niewolników i
najbiedniejszych obywateli. Historia Rzymu wspomina o nim pod datą
73 – 71r pne. Spartakus poległ w bitwie w 71r pne, zakończonej
klęską powstańców, po czym 6000 jeńców legioniści Marka Krassusa ukrzyżowali
wzdłuż drogi do Rzymu. Losy wodza powstania niewolników z barwnym
życiem starorzymskiego miasta w tle, przedstawił serial pt "Krew
i piach". No i proszę! oto Traka Spartakusa tutejsi spryciarze
wywodzą z osady Melnik! " Czy to bajka, czy nie bajka, mówcie
sobie, jak tam chcecie...", bo choć dziś trudno to
potwierdzić, jednak stał się skutecznym "wabikiem" dla
turystów.
W okresie średniowiecza
Melnik był miejscem odosobnienia "niewygodnych"dla
bazyleusów bizantyjskich członków rodzin panujących.
W łagodnym klimacie
okolic miasta dojrzewały uprawy winorośli owocujące produkcją
doskonałych win, a Rzymianie, później Grecy bizantyjscy i carowie
bułgarscy wina sobie nie żałowali. Rozwój, a co za tym idzie
bogactwo przyniósł Melnikowi XIIw. Miasto posiadało wiele świątyń,
domów bogatych ludzi i fortecę zbudowaną przez carzyka Aleksego
Sława; jednak jego panowanie trwało krótko, bowiem miasto zajęli
Bułgarzy, fortecę zdobyli, a despotę zabili. Zmiana władzy i
przynależności nie przeszkodziła jednak dalszemu rozwojowi
Melnika, doceniano bowiem smak i aromat jego win i wielu innych
wyrobów, głównie spożywczych, co wpływało korzystnie na handel
i bogacenie się jego obywateli. W szczytowym okresie powodzenia
miasto liczyło sobie paredziesiąt tysięcy mieszkańców (mówi
się, że nawet ponad 20 tysięcy) i ok.50- ciu cerkwi.
Z końcem XIVw. na
Bałkny, a więc i do Melnika dotarli Turcy osmańscy i zaprowadzili
swoją administrację, co spowodowało zubożenie społeczeństwa i
upadek miasta, dotychczas ważnego ośrodka handlowego regionu czyli
utratę jego znaczenia i odpływ znacznej części mieszkańców.
Melnik stał się prowincjonalną, biedną, małą mieściną.
Nastał wiek XVII,
kiedy państwo osmańskie zaczęło politycznie słabnąć;
jednocześnie ościenne prowincje "przypomniały" sobie
walory win melnickich i wówczas wiele rodzin, głównie greckich
bardzo się wzbogaciło. Do najbogatszych należała rodzina kupca
Kordopulosa (Kordopułowa), która w XVIIIw na produkcji i handlu
winem dorobiła się wielkiej fortuny. Wieki XVII i XVIII to okres
Bułgarskiego Odrodzenia. Koniec XIXw przyniósł wyzwolenie
Bułgarii; potem zaczęły się wojny bałkańskie, I i II wojna
światowa, w wyniku których Melnik i jego okolice znalazł się w
granicach Bułgarii. Nastąpił exodus ludności greckiej, tureckiej,
przybyło trochę rodzin bułgarskich. Liczba mieszkańców po
zakończeniu wojen, w II połowie XXw w wyniku migracji do
uprzemysłowionych miast, do stolicy, potem zaś za granice za pracą
i chlebem, na Zachód Europy, bezprzykładnie zmalała. W tych
niespokojnych czasach domy i świątynie ulegały zniszczeniom
wojennym i pożarom. Miasto "zmalało", prawie się
wyludniło. Dziś Melnik liczy sobie niespełna 200 mieszkańców,
stał się miastem – miniaturą,o starodawnej zabudowie i układzie
ulic lecz wcześniej, w 1968r zyskał status miasta – muzeum.
Domy Melnika na podmurówkach
W
czerwcowe popołudnie szłam pośród różnojęzycznych grup
turystów "główną", właściwie jedyną "ulicą",
kiedyś utwardzoną, teraz nieco wyboistą drogą wzdłuż kanału
burzowego, odprowadzającego wodę opadową do pobliskiej Melniszki i
rozglądałam się z prawdziwą ciekawością.
Główna ulica Melnika
Domy mieszkalne,
pensjonaty, restauracje, karczmy z tradycyjnym jedzeniem, hoteliki,
sklepy z winem, miodem, z konfiturami z róży, cerkwie, tonęły w
zieleni i w kwiatach, "wspinały się" na wzniesienia,
jeden ponad drugim, wzdłuż ciasnych uliczek, pod piaskowcowe
urwiska, ściany i skalne piramidy miejscami zdobne w zieleń i grupy
sosen, miejscami nagie...Mój spacer odbywał się trochę w historię
powiązaną z miejscową tradycyjną architekturą o wyraźnie
wschodnich wpływach, z uprawą winorośli, produkcją wina i
delikatnych olejków, różnych pachnideł i kosmetyków na bazie
róż. Idąc obserwowałam ten sposób zabudowy: wiekowe podmurówki,
białe fasady starych domów z ciemnobrązowymi, drewnianymi ramami
okien i takimi samymi podprzybitkami, bądź nowe, 1 – 2
kondygnacyjne, utrzymane w obowiązującym tu stylu, a wszystkie
pokryte ceramicznymi dachówkami. Potem dowiedziałam się, że
przeważająca większość jego zabudowań to domy zabytkowe.
Cerkiew pw. św. Antoniego; XVIIIw
Przy drodze zauważyłam
niewielką cerkiew św. Antoniego z XVIIIw, do której przyprowadzano
osoby chore psychicznie, które przywiązywano do słupa wewnątrz
świątyni wierząc w ich uzdrowienie poprzez modlitwy.
Siedziba tureckiego gubernatora; XVIw
Dalej, po
przeciwnej stronie drogi ujrzałam okazałą XVI-wieczną,
opustoszałą siedzibę urzędnika tureckiej administracji.
Ściany Domu Bizantyjskiego, XIIIw
Na
wzniesieniu ponad drogą było widać mury Domu Bizantyjskiego z
XIIIw, który wg tubylców zamieszkiwano jeszcze w początku XXw,
dopóki działania wojenne nie uczyniły go niezdatnym do dalszego
użytkowania. Dotąd jest uważany za najstarszy dom na Bałkanach.
Po drodze minęłam oryginalny hotel wśród róż i dekoracji przy
wejściu – obiekt zabytkowy – na tle piaskowcowych piramid
melnickich.
Zabytkowe domy o tradycyjnej architekturze; w tle Piramidy Melnickie
Melnik - miasto w wąwozie
Miasto - muzeum od 1968r
Hotele w zabytkowych obiektach
W zboczach wąwozu, w którym leży miasto - urwiska i piramidy skalne
Celem wędrówki w popołudniowym skwarze był dom kupca
Kordopułowa i jego rodziny.
Kordopułowa kaszta; poł.XVIIIw
Pozostałości cerkwi św.Barbary; XIVw.
Z trudem, kamienistą ścieżką
szliśmy ku okazałemu domostwu zatrzymując się wśród ruin
XIV-wiecznego kościoła św.Barbary z maleńką kapliczką i ikoną
Patronki, skąd był ładny widok na Melnik, drogę znikającą wśród
wspaniałej zieleni i fantastyczne skały. Droga mogła nas
doprowadzić do pozostałości murów i wież twierdzy despoty
Aleksego, miejsca wspaniałych widoków, ale myśl o cienistym
chłodzie i lampce orzeźwiającej "krwi słońca"
doprowadziła nas do starego domu przytulonego do stoku.
Przed domem kupca Kordopuła
Weszłam w
progi siedziby – Kordopułowej kaszty, powstałej w połowie
XVIIIw. Oprowadzała nas po nim stara kobieta ubrana w dostojną
czerń, być może potomkini gospodarzy? Oglądałam wystrój –
meble, kominki, dywany, sypialnię gospodarzy – urodziwych ludzi w
sile wieku, pewnych siebie i dumnych z osiągniętego majątku; parę
małżeńską przedstawiał portret malowany na szkle.
Izba z kominkiem
Pokój reprezentacyjny: witraże w oknach, dekoracje
Sypialnia gospodarzy
Kominek i ozdobny sufit
Izba gościnna,
a właściwie salon urządzony był na sposób turecki; okna zdobiły
witraże, sufit był pięknie zdobiony.
"Salon" - w wystroju wpływy tureckie
Portret Kordopułowa z żoną
Był i pokój do pracy, a w
nim warsztat tkacki; na ścianach wisiała ówczesna, wytwarzana w
domu odzież, podłogę zaścielały wzorzyste kilimy i kobierce
wykonane w domu.
Pokój do pracy
Wreszcie – źródło majątku rodziny – beczki z
winem leżakujące w piwnicach połączonych korytarzami wydrążonymi
w skale.
Beczki z winem w piwnicy
Piwnice wydrążone w skale
Korytarz w podziemiu
Takie "naturalne", drążone w miękkiej skale
piwnice można by znaleźć i w innych siedzibach kupieckich.
Winiarnia; degustacja win
Na
parterze i w przyziemiu była winiarnia, gdzie czekał poczęstunek –
butelki z wyprodukowanym tu, w słonecznym Melniku, słynnym niegdyś
w Europie winem. Kto miał ochotę, mógł nabyć butelkę tego
trunku.Ja zadowoliłam się lampką ciemnoczerwonego wina, które
miało delikatny smak, aromat i przezroczystość, a tajemnica jego
produkcji była pilnie strzeżona i przekazywana z pokolenia na
pokolenie.
Widok na Melnik
Opuściłam progi chłodnej winiarni wychodząc na ciepło
i światło popołudnia w tym uroczym miejscu. Wracałam tą samą
drogą jednak zauważając to, co uprzednio nie zwróciło na siebie
uwagi.
Zabytkowe domy u stóp skał
Cały czas towarzyszyły mi malownicze "Piramidy Melnickie" i stłoczone wśród zieleni, ograniczone ścianami
kanionu zabudowania.
Melnik
Muzeum miejskie w Melniku, w domu zwanym "Paszowa kaszta"
Kaszta melnicka
Zauważyłam miejskie muzeum w zabytkowym domu,
przed dwustu laty należącym do arcybogatego Turka, zwanym "Paszowa
kaszta", złożyłam krótką wizytę w sklepiku z wyrobami z
płatków róży i na koniec miłej przechadzki usiadłam w cieniu
rozłożystego platana, sędziwego, bo liczącego sobie ok. 800lat –
świadka historii Melnika.
Prastary platan, 800-letni pomnik przyrody ; obwód pnia 8,7m
Ale cóż, platan był niemy, niczego na
pniu nie wyryto; tylko jego potężne konary i gałęzie mogły
sugerować lata powodzenia, nawet świetności miasta, o których się
wspomina patrząc na jego pomniki i świątynie – cerkwie św.
Mikołaja Cudotwórcy i św. Petki wyglądające spośród drzew.
Na pożegnanie - klif białego piaskowca melnickiego
Z
zadumą pożegnałam to miniaturowe miasto - ciekawe miejsce o
osobliwej historii.
Ewa
Utracka
fot. Ewa Utracka